Arthuro
Admin
Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Opoczno
|
Wysłany: Pon 11:57, 09 Sty 2006 Temat postu: Po świętach |
|
|
Po świętach bożego narodzenia, tzn. w Nowy Rok przybył z Achai do Albanii hrabia Hubert Chrzęścikowski o żydowskich korzeniach. Stamtąd by się udać do kraju Kościuszki, wyruszył w podróż, po różnych ziemiach. Przemierzał Europę wszerz i wzdłuż, ciągle się wpatrując w dal i komplementując natenczas błękit, który się przybliżał jegoż oczom, gdy patrzył wzwyż. Znienacka wpadł w ręce chorwackich żołnierzy z Bośni i Hercegowiny ukrywających się w górach należących niegdyś do Austrii. Na pewno przypuszczał na przemian, że ciż puszczą go podówczas nie urządziwszy mu szczególnych krzywd, to znów sądził, iż już nie dotrze tam, gdzie zamierza, trafi bowiem donikąd. Zdarzyło się jednak, iż dostrzegł wśród bojowników wyczyniających niezliczone harce, arcynudną księżniczkę piękności.
Jakby chciał, byłaż ona tam z przypadku, lecz już okrzepła zawczasu w tychże warunkach, a nawet nieraz wcale bez żenady sprzyjała ofiarom Serbii żądającej hegemonii na owej ziemi, która doprawdy jej się nie należała, a któraż chciała wydrzeć swym dotychczasowym pseudoprzyjaciółkom z okresu Jugosławii, tj. Słowenii, Macedonii oraz krajom na Półwyspie Bałkańskim. Pokrótce przyszły gość prezesa Rady ministrów RP przedstawił owejże Żanecie historię swej wędrówki. Wskutek ich wspólnych działań spostrzegł nasz bohater z lekka ukazujący się cień nadziei na to by zdążyć do Polski na czas ferii, a choćby już na Dzień Kobiet obchodzony zresztą w jubileuszowym Roku Orzeszkowej, aktorki i Dziurdzia i książek przenikających tematykę kwestii żydowskich, dookoła której krążyła taż koleżanka po piórze Henryka Sienkiewicza i Marii Konopnickiej. Nadzwyczaj prędko po zasięgnięciu opinii córki królowej jakiejś południowoafrykańskiej monarchii, która gardzi Republiką Ludową, bo w ogóle nienawidzi krajów Azji czy nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych to Mniejszej czy wschodniej. Nie książę lecz hrabia, zauważył możliwość zhańbienia, ale także rozwiązania ów trudnej sytuacji, a więc wręczenia łapówki, czyby się nieudało jakby inaczej, lecz wnet się przekona, iż w takimże położeniu żaden rozsądny Izraelczyk nie powinien się wstrzymać. Na skutek takich czynów wreszcie się uchronił od niechybnej śmierci i z grubsza rzecz ujmując i nie wyłuszczając wszystkiego po kolei przeszedł po kolei przeszedł unikając jej, rzekę Horn i Hornad na Słowacji i naówczas dostrzegając jednak niektóre korzyści płynące z owych perturbacji, granicę Lechitów i wyruszył naprzód.
Autorem dyktanda jest Rafał Krzoski.
Post został pochwalony 0 razy
|
|